Restauracja Tulsi powstała tak naprawdę z połączenia czystego serca i prawdziwej fascynacji. Z serca bo połowa „nas” to rodowici Indusi, dla których indyjskie potrawy, aromaty, smaki i kolory to dzieciństwo, korzenie, smak maminych potraw i zapachy rodzinnego domu. Z fascynacji bo druga połowa „nas”zakochała się w tych smakach, tajemnicach łączenia przypraw, mądrościach używania tych a nie innych produktów. Od Kerali na południu do Kashmiru na północy Indii , kuchnie kolejnych i poszczególnych indyjskich stanów są tak jak wyprawa przez nieznane egzotyczne kraje. Tak bliskie a tak różne. Epopeja. Gdyby stworzyć restaurację smaków Europy byłoby to pewnie mniej różnorodna kuchnia niż kuchnia indyjska. Eksplorowanie, poznawanie i odkrywanie kolejnych i kolejnych smaków, lokalnych przepisów i regionalnych kucharskich tajemnic to jedna wielka przygoda, pasja i podróż. Stworzenie miejsca gdzie to wszystko znajdzie swoją realizację stało się pomysłem i naturalną konsekwencją. Oto narodziła się restauracja „Tulsi”.
Czemu Tulsi ?
Tulsi to roślina tak zwana bazylia azjatycka. Święta indyjska roślina. Delikatna, o właściwościach leczniczych, piękna i czczona niczym indyjska bogini. W indyjskim domu co najmniej jedna doniczka a czasami wielka donica przeznaczona jest właśnie dla tulsi. Jest synonimem obdarzania miłością, oddania, otwierania serca i umysłu. Chcieliśmy świadomie zrównoważyć tendencje współczesnego świata, w którym rządzi egoizm, egocentryzm, pieniądz, władza, brutalność i drapieżność .. czymś pięknym i symbolicznym co koi, uspokaja, leczy i otwiera zmysły. Tulsi to właśnie taka roślina. Będzie więc naszym drogowskazem i inspiracją a dla Państwa być może będzie powrotem do zdrowia i szczęśliwego życia.
Czym jest „nasza” Tulsi i kim jesteśmy my?
Naszą Tulsi chcemy Państwa zabrać w podróż. Podróż do Indii. Podróż po wszystkich największych wartościach jakie ze sobą niosą Indie. Podroże, przez smaki, aromaty, faktury zaklęte w różnych przepisach, przez wiedzę i tajemnice łączenie przypraw i dodatków, przez z sekrety łączenia dań tak by były zdrowsze, lecznicze, łagodzące lub oczyszczające. Kuchnia indyjska to słońce, ciepło, gorące przyprawy, egzotyczne dla nas potrawy. Pyszne, sycące, smakowite. Jest jeszcze inna strona indyjskiej kuchni. Ta, które świadomie lub nieświadomie kieruje się holistycznym podejściem ayurvedyskim. Ayurveda to prawdopodobnie najstarsza nauka o życiu, systemie dietetycznym i leczniczym na świecie. I pochodzi z Indii. To właśnie dlatego zwykła indyjska gospodyni domowa po prostu wie co kiedy i jak ugotować by zniknął ból, poprawił się nastrój a danie stało się po prostu lekiem. Nie chodzi bowiem o to by w dzisiejszych czasach zjeść dużo, smacznie i tanio. Polska tradycyjna kuchnia, polski tradycyjny schabowy w panierce z ziemniaczkami jest przepyszny. Fakt. Ale chodzi o to by zjeść dobrze, wystarczająco obficie, smacznie, kolorowo i aromatycznie ale jednocześnie nie zapracować na zawał, atak serca albo cukrzycę w krótkim okresie. Nie chodzi też o zaprzedanie się lekarzom i aptekom, zostawiając tam co miesiąc cały swój majątek a raczej o to, żeby mieć wybór i go świadomie dokonywać. Dzisiaj świat to nieoczywista wolność dokonywania wyborów. Czasami ich nie dostrzegamy tak jakby ich nie było ale to do czasu. Własny talerz to dobry początek, prawda?
A ten początek można zrobić w Restauracji Tulsi na warszawskim Mokotowie.
Gorąco jak garam masala zapraszamy 😉